+48 22 392 60 19   |   ltm@luxurytravel.pl   |
specjalista turystyki luksusowej

Andaluzja – mohito, fiesta i sjesta

Opublikowano: Katalog Luxury Travel Lato 2015

Autor: Marek Mazur

Andaluzja – mohito, fiesta i sjesta

Andaluzja-artykul_0

Bardzo się ucieszyłem, kiedy do rozkładu lotów warszawskiego lotniska Okęcie weszły linie Norwegian, ze swoimi bezpośrednimi połączeniami do Malagi. Co prawda to tania linia, ale miejsca na nogi oferuje więcej niż inne niskobudżetowe, przy check in zaś obsługa Norwegian nie jest tak restrykcyjna jak jej konkurenci. W sumie łączy je jedno – fakt, że za poczęstunek na pokładzie trzeba płacić. Norwegian oferuje jeszcze free WiFi na pokładzie, a to już ewenement. Siła sygnału nie wystarcza, by oglądać filmy, ale jest odpowiednia do ściągania e-maili i czytania newsów ze stron informacyjnych. Warto przy okazji dodać, że do Malagi mamy też połączenia bezpośrednie Ryanair z Wrocławia i Krakowa. To nie lada atrakcja dla wszystkich amatorów słońca przez cały rok. W zaledwie 4 godziny lotu można przenieść się na najbardziej słoneczny, wręcz „afrykański” skraj Europy.

Costa del Sol, zwana też przez miłośników golfa Costa del Golf, oferuje piękne, słoneczne poranki i dnie niemal przez 12 miesięcy. Bardzo rzadko temperatura spada tam poniżej 20 st. C. Dlaczego Costa del Golf? Gdyż nigdzie na świecie na tak małym terenie nie ma tak wielu pól golfowych! Ten skrawek przepięknej Andaluzji tylko na wybrzeżu, między Malagą a Gibraltarem, oferuje amatorom zielonego sportu ponad 50 klasowych i bardzo zróżnicowanych pól golfowych. Czyli z Marbelli te najdalsze mamy w zasięgu 1 godziny jazdy autem. A do większości można dotrzeć nawet w kilka czy kilkanaście minut. To prawdziwy raj dla golfistów. Luxury Travel ma bezpośrednie kontakty do najlepszych pól golfowych i preferencyjne stawki, co w pakietach z luksusowymi hotelami stanowi prawdziwą gratkę dla fanów golfa i ich rodzin, które mogą w tym czasie oddać się tysiącom atrakcji, jakie czekają na gości tego wspaniałego zakątka Hiszpanii.

Andaluzja-artykul_Marbella Club Hotel

Wieczorem wylądowałem w Maladze. Hiszpania powitała mnie delikatnym muśnięciem ciepłego nadmorskiego wiatru. Na lotnisku czekał na mnie kierowca. Nowym BMW serii 7 udaliśmy się do hotelu Puente Romano, droga zajęła około 40 minut. To przepiękny, luksusowy hotel położony w Marbelli, tuż przy morzu. Oferuje gościom zakwaterowanie w bardzo wygodnych, przestronnych pokojach i suitach w pięknym, bujnym ogrodzie. Architekturą hotel nawiązuje do typowej zabudowy andaluzyjskiej. Bogate zaplecze gastronomiczne, w tym restauracja słynnego szefa kuchni Dani Garcia, odznaczonego dwiema gwiazdkami Michelin, zapewni wspaniałe doznania kulinarne oraz rozrywkę. Na terenie hotelu znajduje się też fantastyczne zaplecze tenisowe z kilkunastoma kortami oraz jednym, głównym, na którym rozgrywane są znaczące, międzynarodowe turnieje z udziałem pierwszych rakiet rankingów. Z Puente Romano w kilka minut dojdziemy pieszo do siostrzanego hotelu i ikony wybrzeża Hiszpanii – fantastycznego Marbella Beach Club. Te luksusowe ośrodki należą do jednego właściciela, więc goście mogą korzystać w udogodnień obu hoteli. Od pięknej, piaszczystej plaży oddzielone są jedynie spacerową promenadą. Atutem jest także ich położenie.

Andaluzja-artykul_Stare miasto w Marbelli

Do centrum miasta dojedziemy w 5 minut, w przeciwnym zaś kierunku, w odległości zaledwie kwadransa, znajduje się słynny Puerto Banus, szalona dzielnica Marbelli. W porcie zacumowane jachty wartości nierzadko dziesiątków milionów euro. Na parkingach limuzyny Bentley i RR sąsiadują z bolidami Aston Martin, Ferrari i Bugatti. W pierwszej linii brzegu znajdziemy butiki takich marek jak: Gucci, Chloe, Louis Vuitton, Roberto Cavalli, Jimmy Choo, Dior, Carolina Herrera, Dolce & Gabbana, a to nie wszystkie! Obok restauracje serwujące przepyszne dania kuchni śródziemnomorskiej i nie tylko. Kilkanaście barów. W drugiej zaś linii czeka na Was już prawdziwe szaleństwo. Poczujecie się jak po przekroczeniu bram piekieł, wchodząc w świat barów i klubów. Będziecie mogli zaszaleć przy muzyce live, ale też w takt największych przebojów znanych DJ’ów. Puerto Banus jedni kochają, innym wystarczy jedna wizyta. Jednak trzeba tam pojechać, zobaczyć i spędzić kilka godzin, najlepiej wieczorowo-nocną porą. Miłośnicy nieco bardziej melodyjnych tonów przy odrobinie szczęścia trafią na koncert wielbionego w Hiszpanii Julio Iglesiasa lub największych gwiazd muzyki disco i pop lat 80. i 90.

Andaluzja-artykul

Jakieś 8 kilometrów na wschód od Puerto Banus znajduje się centrum Marbelli. Idąc od morza lekko pod górę, przekraczając główną arterię komunikacyjną, oklejoną mnóstwem butików i sklepów, drogerii i restauracji, dotrzemy do starej części miasta. Poprzecinana jest dziesiątkami wąskich uliczek przeznaczonych jedynie dla pieszych. To niezwykle urocza architektonicznie i romantyczna dzielnica. Białe mury typowo andaluzyjskich budynków pięknie kontrastują z bujną roślinnością oraz kolorowymi kwiatami powystawianymi na chodniki przez mieszkańców i restauratorów. Co jakiś czas wpadamy na ukryty plac pełen kawiarenek i wielobarwnych witryn sklepów z pamiątkami, odzieżą, biżuterią, butami. Spacer, szczególnie wieczorem, starą częścią Marbelli pozostawia wspaniałe wrażenia. Przepięknie, radośnie i czysto. Uśmiechnięci ludzie dookoła, otuleni subtelną nutką zapachu wszechobecnych kwiatów, delektują się ciepłem wieczoru. Inni znowu skrzętnie wypatrują skarbów na setkach witryn sklepowych. My zaś, siedząc w kawiarni na wygodnym wiklinowym krześle, popijając orzeźwiającą, pełną owoców, schłodzoną sangrię, możemy w pełni się zrelaksować i zwyczajnie cieszyć życiem.

Po tym odprężającym wieczorze zalecam przekroczenie głównej arterii komunikacyjnej i udanie się w przeciwnym kierunku, ku linii brzegowej. Na głównym deptaku Marbelli każdy znajdzie coś dla siebie. Przebogaty wybór restauracji, niektóre, na samej plaży, serwują świeże owoce morza. Kluby taneczne i bary, w których możemy spędzić fascynujące godziny do białego rana. Mnóstwo sklepów i kawiarni. Całość w akompaniamencie szumu i zapachu morza. Wspaniałe miejsce na zakupy, party, ale też na zwykły, odprężający spacer bądź jogging. Oczywiście piękna piaszczysta plaża na wyciągnięcie ręki to kolejny wielki atut!

Następnymi szalonymi miejscami, na które chciałbym Wami zwrócić uwagę, są dwa niepowtarzalne beach cluby. Pierwszy to słynny Nikki Beach. Bar-instytucja, zwariowane miejsce, sodoma i gomora w jednym, jak mówi mój przyjaciel. Pójdźcie tam w ciągu dnia, gdyż bar nie jest czynny do późnych godzin. Ale to, co dzieje się w nim w blasku słońca, często bije na łeb wszystko, co przeżyjecie w innych klubach nocą! Możecie ubrać się elegancko, ale ryzykujecie, że Wasza cenna koszula lub sukienka nie przetrwa nieposkromionej zabawy z szampanem lejącym się zewsząd. Przygotujcie się na żywiołową muzykę DJ’a, występy na barze pięknych tancerek w fantazyjnych kreacjach, basen pełen szalejących amatorów dobrej zabawy i piaszczystą plażę. Nikki Beach to modne miejsce ściągające sławnych ludzi i celebrytów, często głowy krajów niedalekiej Afryki, zasiadające w VIP lounge w asyście groźnie wyglądających bodyguardów. Przygotujcie się też na wydatki, gdyż ceny drinków zaczynają się tam od 30 euro, za butelkę szampana należy zaś zapłacić od około 250 do grubo ponad 10 tys. euro! Tego samego, który z pewnością wyląduje na Waszej koszuli : )

Andaluzja-artykul_finca_cortesin_gallery_80

Na drugim biegunie plażowego clubbingu znajduje się inny mój faworyt, bar w stylu chiringuito, z gorącą muzyką latino. To Ranchon Cubano, położony w okolicy miejscowości Elviria, około 15 minut od Marbelli, w kierunku na Malagę. Trudno tam samodzielnie trafić, najlepiej więc pojechać taksówką. Kubańsko-hiszpańskie klimaty w rytmie salsy. Na zmianę grają tam DJ’eje i zespoły na żywo. Bar działa także od godzin południowych i znajduje się na piaszczystej plaży. Miejsce bardzo przyjemne, dostępne i pełne lokalnych mieszkańców. Co ważne, entuzjastów tańca. Można samemu popląsać na bosaka po drewnianej podłodze, wypić doskonałe Mojito za 6 euro lub miejscowe orzeźwiające piwo Cruz Campo. Lista drinków jest długa, w bogatym menu zadziwiająco smaczne owoce morza i soczyste steki. Stoliki ustawione na miękkim piasku plaży nakryte są kraciastymi ceratowymi obrusami. Ceny przystępne, a atmosfera wyjątkowa. Jeśli lubicie plażę, morze, dobre jedzenie, dookoła uśmiechniętych ludzi pochłoniętych tańcem, musicie tam pojechać! Jeśli sami lubicie tańczyć, tym lepiej. I uwierzcie, że nawet najtwardszy facet, dla którego taniec jest czymś strasznym, przełamie swoje opory. Drogie Panie, wszystko więc w Waszych rękach : )

Photograph by Wayne Chasan

Po szaleństwie plażowym i zakupowym postanawiam spędzić następne trzy dni w jednym z najbardziej luksusowych hoteli wybrzeża Hiszpanii, a mianowicie w Finca Cortesin. Hotel położony jest na zachód od Marbelli, w przepięknej okolicy, na wzgórzu i z widokiem na morze. Otacza go mistrzowskie pole golfowe, jedno z lepszych, na jakim dane było mi grać. Oddalony jest około 5 minut autem od morza, co jest jego ogromną zaletą. Cisza, relaks, śpiew ptaków… To wspaniałe miejsce na wypoczynek. Czuję się tam jak w niebie! Cudowne widoki, piękne ogrody, cztery duże baseny, wygodne leżaki i nienaganna obsługa. Cały rozdział mógłbym poświęcić kuchni. Niestety, nie mam na to miejsca, dlatego zapewnię Was jedynie, że to prawdziwa uczta dla podniebienia. Hotel jest po prostu boski. Zwierciadło splendoru i bogactwa prawdziwej Andaluzji sprzed wielu lat. Jednak, co zaskakuje, jest stosunkowo nowy. Został wzniesiony na wzór tradycyjnych, bogatych szlacheckich posiadłości, zwanych w Andaluzji „finca”. Pokoje są przestronne, wysokie, a do tego elegancko i bardzo wygodnie urządzone. Oferują przepiękne widoki z balkonów, część ma także prywatne baseny. Ten pobyt uznaję za bardzo udany i wart polecenia najbardziej wymagającym podróżnym. Zresztą niektórzy z Was już tam gościli za naszym pośrednictwem i wiemy, że też im się podobało. Z nieskrywanym bólem opuszczam Finca Cortesin. Byłem tam nie pierwszy i z pewnością nie ostatni raz…

Costa del Sol to nie tylko Marbella, a Andaluzja to nie tylko Costa del Sol!
Na kolejne trzy postanowiłem wynająć auto. Udałem się w kierunku Sewilli. Około 50 kilometrów przed stolicą Andaluzji położony jest niezwykle romantyczny, butikowy hotel Hacienda San Rafael. Ta piękna, historyczna posiadłość pozostaje w rękach jednej rodziny i zarządzana jest przez dwóch charyzmatycznych braci. Hacienda oferuje gościom wspaniałe, sielankowe krajobrazy, ciszę i spokój. Kilkanaście uroczych pokojów oraz kilka przestronnych i bardzo komfortowych, tradycyjnych domków, tzw. casitas, z basenami, własnym ogródkiem oraz prywatnym zakątkiem do spożywania posiłków. Absolutnie wszystko tam jest dostosowane do gustu klienta. Przepyszne śniadanie zostanie przygotowane specjalnie dla Was o każdej, wskazanej porze. I nieważne, czy będzie to godzina 6 rano, czy 14. Prawdziwa sielanka i relaks w rześkim, zdrowym otoczeniu, wśród przepięknej przyrody.

Andaluzja-artykul_Tancerki flamenco, Sewilla

Gdyby komuś jednak było mało, na wyciągnięcie ręki jest Sewilla. Pełna zabytków, restauracji, barów i sklepów. Odwiedzając ją podczas festiwalu Feria de Abril, można zauważyć na ulicach, szczególnie starej części miasta, panie w charakterystycznych sukniach pełnych falban. To tancerki bardzo popularnego w regionie flamenco. Zdarzają się też pary konno przemierzające ulice.

Po dwóch dniach komfortowo spędzonych w Hacienda San Rafael wyruszyłem z powrotem do Marbelli. Wybrałem przeuroczą drogę przez góry, w kierunku zabytkowego miasta Ronda. Jest pięknie położone po obu stronach wąwozu rzeki Guadalevín i składa się z dwóch dzielnic: Ciudad, czyli części arabskiej, i Mercadillo, czyli nowszej części, powstałej po rekonkwiście. Warto zatrzymać się tam na kilka godzin, by pospacerować uliczkami starego miasta, zjeść smaczny lunch, zrobić zdjęcia na wspaniałym, monumentalnym moście Puente Nuevo, wzniesionym w 1793 r.

Dalsza droga z Rondy do Marbelli jest także niezwykle urokliwa, ale po zaledwie 30 minutach wjeżdżam na drogę szybkiego ruchu, kierując się na lotnisko w Marbelli.

Andaluzja-artykul_Ronda01

Wielokrotnie miałem okazję zasmakować wszystkiego, co Wam opisałem, i skwituję to jednym stwierdzeniem. Jestem zakochany w Andaluzji i Costa del Sol! To uczucie nie przyszło od razu, rodziło się podczas wielu wizyt. Marbella jest wspaniałym miastem, które stanowi wrota do godnej wielokrotnych odwiedzin Andaluzji. Dzięki dogodnym połączeniom lotniczym to już nie wyprawa na drugi koniec świata, ale wyjazd niczym z Warszawy do Gdańska czy Sopotu na weekend. Z Katowic w Bieszczady lub na Mazury będziemy jechać nawet dłużej. Piękny, słoneczny długi weekend możemy spędzić więc także w Marbelli. Zastanówcie się następnym razem: Sopot czy Marbella? Kraków czy Marbella? Bieszczady, Mazury czy Marbella? A może nie trzeba wcale wybierać? Wszystkie te miejsca łączą dwie rzeczy – jedna to ich atrakcyjność, druga zaś dostępność dla nas. Dzieli je natomiast wszystko! Nie zastanawiajcie się więc długo, gdzie spędzicie następne wolne dni, tylko dzwońcie do Luxury Travel. My Wam to ułatwimy i zorganizujemy wszystko, w dodatku w lepszych cenach niż bezpośrednio w hotelu czy choćby na booking.com.

W celu otrzymania bardziej szczegółowych informacji
prosimy o wypełnienie formularza lub kontakt z biurem.
+48 22 392 60 19, ltm@luxurytravel.pl

Rovos Rail – najbardziej luksusowe koleje świata

Luxury Travel presents – Soneva Jani Maldives

Nayara Hotel Spa & Gardens – Kostaryka